środa, 29 października 2014

Budżet Obywatelski Kielc - wyniki

Stało się. Głosowanie zakończone, głosy "z internetów" i urn podliczone. 

51 tysięcy Kielczan oddało ponad 113 tysięcy głosów. To wskazuje, że incjatywa obywatelska zyskała na popularności i nie jest nam, mieszkańcom Kielc obojętna.

W kategorii projektów dużych (wartość inwestycji ponad 100 tysięcy pln) wybrano 4 projekty. Nie jest dla mnie zaskoczeniem, że wszystkie dotyczą budowy infrastruktury bezpośrednio przy obiektach szkolnych. Tak jak przewidywałem, specyfika tych projektów, oraz fakt, że władze szkół włączyły się w zbieranie głosów, spowodował że pozostałe projekty właściwie nie miały startu.

W kategorii małych projektów Kielczanie postawili na siłownie zewnętrzne i infrastrukturę rowerową. Tutaj szanse poszczególnych projektów były większe z uwagi na maksymalna wartość i ogólną kwotę do podziału.

Cóż, nasuwa mi się taka oto refleksja: budżet obywatelski to niewątpliwie ciekawa inicjatywa, godna uwagi i kontynuowania, a nawet systematycznego zwiększania środków na ten cel. Niestety, sposób podziału środków daleki jest od ideału. Włączanie w tą inicjatywę zadań zlokalizowanych w szkołach albo przedszkolach samorządowych jest w mojej opinii nieporozumieniem. Dyrektor szkoły zleci wychowawcom zebranie głosów od uczniów i w dzień-dwa zbierze ich setki a może i tysiące. Jak konkurować z taka machiną? Mało tego, wiem że w jednej ze szkół za dużą ilość głosów dzieciaki dostawały dodatkowe oceny z zachowania. W przedszkolach mechanizm działa podobnie...

Reasumując: budżet na tak, podnoszenie świadomości Kielczan o ich prawie do decydowania o inwestycjach w mieście na tak; sposób weryfikacji projektów i ich kwalifikacji do tegoż przedsięwzięcia na nie. Tutaj trzeba wypracować inne rozwiązania.

poniedziałek, 20 października 2014

Budżet (nie)obywatelski Kielc?

17 października minął czas na oddawanie głosów w głosowaniu nad projektami do budżetu obywatelskiego dla naszego miasta. Kielczanie mogli zdecydować które spośród 65 zadań otrzymają dofinansowanie na realizację w roku 2015.




W przewidzianym regulaminem terminie zgłoszono 130 inicjatyw obywatelskich, spośród nich pozytywna weryfikację przeszła połowa - dokładnie 65 projektów. Czy to dużo czy mało... w mojej ocenie odsiew był spory, szczególnie że wiele projektów zostało odrzuconych z adnotacją iż nie są "zadaniami inwestycyjnymi". Takie tłumaczenie wywołało oburzenie incjatorów, w szczególności biorąc pod uwagę że do  budżetu obywatelskiego mogła być zgłoszona  "inicjatywa obywatelska, przyczyniająca się do rozwoju Miasta Kielce, polegająca na budowie, modernizacji, przebudowie lub rozbudowie elementu infrastruktury miejskiej"

Między innymi moje zadanie dla osiedla Sieje pn. Modernizacja wiaty przystankowej i chodnika wraz z montażem elementów małej architektury przy ulicy Stare Sieje został był odrzucony jako... nie inwestycyjny. Widać modernizacja modernizacji nierówna według urzędników miłościwie nam panującego Wojciecha.

Szczęśliwie przez sito komisji weryfikacyjnej przeszedł mój drugi projekt czyli modernizacja i rozbudowa placu zabaw na osiedlu Dąbrowa. Projekt pod nr 33 został zakwalifikowany do głosowania a ja zacząłem zbieranie podpisów wśród znajomych, współpracowników i mieszkańców osiedla.



Nasuwa mi się tutaj taka refleksja, że walka o projekty nie była równa, bo sporo inicjatyw dotyczyło remontów i rozbudowy placów zabaw, boisk przy szkołach i przedszkolach. W takiej konfrontacji projekty z małych osiedli są bez szans. Dyrektorzy w/w placówek wykorzystali bowiem swoich nauczyciel do zbierania głosów wśród rodziców uczniów, a to metoda skuteczna i gwarantująca zebranie setek a nawet i tysięcy głosów w krótkim czasie. Wypadało by jednak przyjąć inny podział zadań, nie tylko ze względu na ich wartość (małe projekty do 100 tys. zł i duże powyżej 100 tys. zł).

Jak pisałem głosowanie zakończone, przeliczanie głosów trwa do 27.10.2014  -strasznie długo, niczym w PKW po wyborach do Europarlamentu. Dlaczego potrzeba na to aż 10 dni, pojęcia nie mam...

Czekam więc na listę projektów skierowanych do realizacji, z nadzieją że miasto faktycznie znajdzie te 5 milionów złotych by w 2015 r. rozpocząć inwestycje, na których Kielczanom zależy szczególnie.

wtorek, 7 października 2014

GO WEST - dla odmiany

Dzisiaj kolejny wylot do Brukseli.  Na Open Days, serię imprez dość istotnej wagi dla takich firm jak nasza (innowacje, projekty, etc.).

W zeszłym tygodniu mieliśmy konferencję zamykającą jeden z naszych projektów - SABER (promocja satelitarnego internetu szerokopasmowego), pilotaż mamy właściwie za sobą. Jest szansa, że konsorcjum skroi projekt na wprowadzanie takich ciekawych rozwiązań w Europie.

Nie lubię jednodniowych wyjazdów do Belgii. Cały dzień w podróży, najpierw samochód, potem czekanie na lotnisku, lot (9 na 10 lotów jest opóźnionych...), pociąg do centrum, i dopiero hotel. W zasadzie z Kielc wyjeżdżamy ok 10 a podróż kończymy ok 19-20. Niefajne...

Drugi dzień to faktyczna praca na miejscu, konferencja lub warsztaty, spotkania B2B, rozmowy, itp. Wieczorem można wyskoczyć na Grandplatz, napić się najlepszego ciemnego piwa na świecie.

Trzeciego dnia podróż powrotna - to samo co pierwszego tylko w innej kolejności.

Niby jesteśmy w Europie, tak mamy wszędzie blisko a na jeden dzień spotkań faktycznie muszę tracić dodatkowe dwa dni na dojazd, paranoja jakaś.